Mercator Medical ma swoich następców. Czy te spółki to czarne konie GPW?

Polska giełda, która wyjątkowo dobrze poradziła sobie z wstrząsami wywołanymi działaniami wokół COVID-19, jest wciąż uznawana za inwestorów za umiarkowanie tani i przewidywalny rynek. Symbolem dwóch tendencji bear i bull z lat 2020 i 2021 stały się dwie popularne spółki: CD Projekt i Mercator Medical. Sprawdziłem, czy szczególnie drugi, wzrostowy kierunek ma swoich następców na polskich parkietach.

Sukcesorzy hossy po Mercatorze i CD Projekcie? IDH Development, Novina i Ekipa vel BBI to nowości wśród typowań inwestorów.

Specjaliści od rękawic i nakręcania kursu, czyli Mercator

Mercator Medical zasłynął jako jedna z niewielu firm zdolnych w 2020 r. podołać wyzwaniu produkcji dużych nakładów rękawic medycznych chroniących przed wirusami i bakteriami. U progu pandemii posiadał bowiem nową fabrykę w Tajlandii, która była w stanie produkować nawet 3 mld rękawic rocznie. Przy gigantycznej panice społecznej, która przełożyła się na skok popytu na tego typu produkty, inwestycja w akcje Mercatora była wówczas pewnym sukcesem.

I tak też się stało – akcje Mercator Medical na przestrzeni 2020 roku wzrosły na GPW o kilka tysięcy procent, z poniżej 10 zł do ponad 500 zł. Ten ogromny sukces giełdowy, będący konsekwencją sukcesu ekonomicznego i wizerunkowego, pozwolił spółce dostać się do indeksu WIG20. Potem jednak, wraz z oczekiwanym spadkiem popytu na rękawice medyczne, akcje tej spółki systematycznie spadały na kursie. Od początku 2021 roku kurs spółki spadł ponad 62%. Na dzień 18 października akcje Mercatora wyceniane są zaledwie na 130 zł.

CD Projektu przypadek specjalny

Na przełomie 2020 i 2021 roku na przeciwległym biegunie znalazł się inny polski czempion – CD Projekt. Firma, która swoją polityką wizerunkową i skutecznym marketingiem przedsprzedażowym potrafiła wygenerować ogromne wzrosty giełdowej kapitalizacji. Pompując bańkę oczekiwań w związku z przygotowaniem gry Cyberpunk 2077, nie tylko w Polsce, ale także i na rynkach zagranicznych, CD Projekt zyskał tak ogromną popularność wśród inwestorów, że z początkiem grudnia 2020 r. jego kurs przekroczył 440 zł, co oznaczało, iż spółka była wówczas wyceniana na… 44,5 mld zł. Bańka jednak pękła tuż po premierze gry i kurs systematycznie się obsuwał. Swoistym dnem i punktem opornym okazał się poziom 153 zł. Obecnie CD Projekt stara się odrabiać straty i wyceniany jest na 187 zł.

Czy giganci polskiej giełdy, którzy swoje sukcesy zbudowali na innowacjach, świetnym wizerunku i wstrzeleniu się w moment popytowy, znajdą naśladowców? Jest to raczej kwestia czasu, zważywszy na to, iż polska giełda całościowo nie chce zwalniać tempa. Indeks WIG od początku roku zyskał 29%, natomiast WIG20 – 22%. Stymulacja gospodarki na skalę makro poprzez duży dodruk pieniądza przez NBP oraz wciąż widoczne silne odbicie wzrostu PKB po tąpnięciu z roku 2020 powoduje, iż optymistycznie można spoglądać na najbliższe miesiące, a nawet kwartały.

W tym kontekście warto przyjrzeć się niedocenianym, tanim, ale bardzo perspektywicznym spółkom z indeksów WIG oraz New Connect, które mogą pozytywnie zaskoczyć tej jesieni lub najdalej zimy. Jest to lista subiektywnych typów, poparta wprawdzie analizami techniczną i fundamentalną, ale też nie warunkowana ściśle tymi wskaźnikami.

Novina S.A.

Novina to niewielka firma pożyczkowa, która dobrze radzi sobie w niszy klientów potrzebujących wsparcia finansowego w trybie bardzo pilnym i zarazem mających problemy z szybką pozytywną weryfikacją w bankowych systemach i biurach informacji kredytowych. Argumentów za inwestycją w ten walor jest kilka. Po pierwsze, bardzo dobre wyniki i zapowiedzi poprawy wyników w kolejnych kwartałach. Na koniec września 2021 r. Novina obsługiwała portfel wysokomarżowych kredytów na kwotę 6,5 mln zł i nie notowała problemów ze ściągalnością należności. Wszystkie pożyczki zabezpieczone zostały wysokimi hipotekami na prawach własności gruntów lub budynków oraz innymi zabezpieczeniami. Po drugie, jest to spółka tania od strony wartości księgowej – jej kapitalizacja przy obecnej wycenie ledwie przekracza 15 mln zł. Po trzecie, mówimy o spółce świeżo dokapitalizowanej niewielką, ale niezwykle potrzebną emisją akcji. To może wywołać w najbliższych miesiącach ekspansję rynkową i wzrost oczekiwań co do cash flow i wyników odsetkowych. Wreszcie po czwarte, to jedna z niewielu polskich spółek, która wykorzystała spory zysk operacyjny (1,6 mln zł) do zadeklarowania rozłożonego w czasie skupu akcji własnych. I co najlepsze, skup ten dopiero się zaczyna.

Beskidzkie Biuro Inwestycyjne

Typ dla fanów dużego ryzyka i zarazem dużych zysków. Jest to firma, która zajmowała się głównie operacjami finansowymi, w tym inwestycjami na polskim rynku. Stąd wynikała pewnego rodzaju niestabilność i chimeryczność wyników generowanych w dłuższej perspektywie. Kluczowe stały się jednak wydarzenia z pierwszego kwartału 2021 r., kiedy to Beskidzkie Biuro Inwestycyjne podpisało ze spółką Ekipa Holding list intencyjny w sprawie połączenia i powrotu po fuzji, a więc w nowej formule prawnej na giełdę. Prezesem BBI jest znany inwestor Łukasz Górski. Jest on zarazem prezesem lub wiceprezesem 11 innych spółek. Ma kapitał i pomysły na przyszłość, a wobec BBI jego plan jest paradoksalnie prosty – dokonać fuzji z Ekipą, po czym pozwolić tej drugiej pod szyldem BBI i już po zmianie nazwy na tę właścwią marce wykreowanej przez Friza wejść „kuchennymi drzwiami” na GPW.

Wspomniany Friz to jeszcze bardziej znany idol dzieci i młodzieży Karol Wiśniewski. Pochodzi z Krakowa i choć ma zaledwie 26 lat, nauczył się już dokonywac mądrych wyborów biznesowych. To dzięki jego obrotności, kreatywności i innowacyjności grupa nieznanych wcześniej ludzi, którzy de facto niczego nie produkują i nie świadczą – nie licząc aspektów rozrywkowych – żadnych konkretnych usług, stała się rozpoznawalną w całym kraju. Ich lody produkowane przez Korala rozchodzą się jak pierwsze marki spod znaku Algidy w latach dziewięćdziesiątych. W międzyczasie nawiązali współpracę z Herlitz (producent akcesoriów szkolnych) i Energylandią. Teraz Friz Wiśniewski chce wejść na giełdę, właśnie przy użyciu BBI. To ostatnie obecnie wyceniane jest na niecałe 37 mln zł i jest prawie dziewięciokrotnie niedoważone w stosunku do wyceny z planu połączenia. Inaczej sama Ekipa Holding S.A. – tę wyceniono raptem na 26,5 mln zł, a w ten sposób osiągnięta dysproporcja kapitałów wycenianych pozwala na zachowanie uprzywilejowanej pozycji akcjonariuszom obecnego BBI. Biorąc pod uwagę szerokie plany biznesowe Ekipy oraz gwałtownie rosnącą rozpoznawalność ich kolejnych marek, można się spodziewać, iż po połączeniu spółka będzie generować zyski, zarówno w wynikach, jak i na kursach akcji.

IDH Development

Kolejna mała „perełka” z parkietu New Connect to spółka budowlano-infrastrukturowa. IDH wyróżnia się bardzo niską wyceną giełdową (12 mln), nikłym zadłużeniem, sporą gotówką pod ręką i potencjałem do generowania wielokrotnie większych zysków, już poczynając od 2021 r. W jednym z najnowszych oficjalnych komunikatów zarząd IDH Development podał prognozę dochodów sporządzoną w oparciu o aktualną „listę potencjalnych projektów” (zawierającą kilkanaście dużych projektów), nad którymi spółka aktywnie pracuje. Ich skumulowana wartość to około 200 mln zł. Z tej kwoty 58 mln przychodów oraz 13 mln szacowanego EBIT ma przypaść na rok 2021, natomiast kolejno 65 mln i 15 mln EBIT na rok następny. Dodatkowo już w roku 2023 planowane jest uruchomienie zakładu produkcyjnego w spółce zależnej LED LEASE S.A.

Dla tych, którzy nie lubią bazować jedynie na zapowiedziach i obietnicach, istotną będzie informacja, że już w pierwszym półroczu bieżącego roku spółka wygenerowała 8,2 mln zysku netto (75% kapitalizacji!) wobec 6,3 mln zł przed rokiem – kiedy to kurs akcji po przeliczeniu był dwukrotnie wyższy od obecnego poziomu (5,6 zł). Oznacza to, że już na ten moment IDH Development mogła by teoretycznie zacząć wypłacać 3,9 zł dywidendy na akcję, co stanowiłoby rekordowy poziom 70% zysku. Dlatego też, nawet jeśli zamiast planów dywidendowych, zarząd będzie kontynuować strategię reinwestowania wypracowanego zysku, IDH zdaje się być skazane na sukces.

To byłoby na tyle. Oczywiście jak zawsze przypominam: inwestowanko = ryzyko. Moje rekomendacje są jedynie subiektywnym wyborem, bazującym na ugruntowanych wskaźnikach, ale z racji natury rynku nie mogącym dać gwarancji wzrostów. Przyszłość jednak wszystko zweryfikuje 🙂

Max